Ze strychu rodziców wygrzebałam stertę różnych materiałów, które zalegały tam od lat. Jeżeli coś sknocę, to nie będzie ich żal. Na pierwszy ogień postanowiłam uszyć torbę na zakupy. Wzór "skopiowałam" z torby, którą już mam. A materiał... Z niego moja babcia uszyła mi worek na piżamkę do przedszkola, a później na kapcie do podstawówki. Dodatkowo, babcia wyhaftowała zieloną nitką "Asia L." :) Czyli materiał ma trochę ponad 20 lat! Niestety, materiał ten jest śliski i ciężko się go zaprasowywało, ale plusem jest kratka, dzięki której łatwiej szyło się prosto szwy. Myślę, że jak na pierwszy raz nie poszło mi źle.
Do uszycia tej torby potrzebowałam 2 paski o wymiarach 7 x 50 cm oraz prostokąt 45 x 42 cm. Paski na rączki torebki zaprasowałam na pół, a następnie każdy brzeg do wnętrza paseczka. Oba brzegi zszyłam ściegiem podstawowym na całej długości.
Ostatnie zdjęcie przedstawia wzmocnienie, które wykonałam jako pierwsze (po lewej), i wzmocnienie uszyte jako ostatnie (po prawej). Jak widać, ćwiczenie czyni mistrza! :)
Do uszycia tej torby potrzebowałam 2 paski o wymiarach 7 x 50 cm oraz prostokąt 45 x 42 cm. Paski na rączki torebki zaprasowałam na pół, a następnie każdy brzeg do wnętrza paseczka. Oba brzegi zszyłam ściegiem podstawowym na całej długości.
Duży prostokąt złożyłam na pół, zaprasowałam i boki zszyłam tym samym ściegiem co paski. Na marginesy zostawiłam 2 cm, chociaż następnym razem zostawię mniej. Wywinęłam materiał na prawą stronę, założyłam górne brzegi do środka i spięłam wszystko szpilkami. W odpowiedniej odległości umieściłam uszy torebki, zaś ich końce podłożyłam do wewnątrz i zszyłam.
Dla umocnienia wszytych uszu przeszyłam je na krzyż i okrętkę. :)
Ostatnie zdjęcie przedstawia wzmocnienie, które wykonałam jako pierwsze (po lewej), i wzmocnienie uszyte jako ostatnie (po prawej). Jak widać, ćwiczenie czyni mistrza! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz