środa, 30 października 2013

Nowa moda

Szycie ubrań czy akcesoriów domowych staje się coraz popularniejsze, co pokazuje filmik zamieszczony przez firmę Łucznik. Zaskoczyła mnie informacja, że co roku w naszym kraju sprzedaje się 90 000 nowych maszyn! Zachęcam do obejrzenia, bo filmik zawiera ciekawe informacje :)


sobota, 19 października 2013

Pierwsze koty za płoty...

... czyli jak uszyłam swoją pierwszą rzecz!



Ze strychu rodziców wygrzebałam stertę różnych materiałów, które zalegały tam od lat. Jeżeli coś sknocę, to nie będzie ich żal. Na pierwszy ogień postanowiłam uszyć torbę na zakupy. Wzór "skopiowałam" z torby, którą już mam. A materiał... Z niego moja babcia uszyła mi worek na piżamkę do przedszkola, a później na kapcie do podstawówki. Dodatkowo, babcia wyhaftowała zieloną nitką "Asia L." :) Czyli materiał ma trochę ponad 20 lat! Niestety, materiał ten jest śliski i ciężko się go zaprasowywało, ale plusem jest kratka, dzięki której łatwiej szyło się prosto szwy. Myślę, że jak na pierwszy raz nie poszło mi źle.

Do uszycia tej torby potrzebowałam 2 paski o wymiarach 7 x 50 cm oraz prostokąt 45 x 42 cm. Paski na rączki torebki zaprasowałam na pół, a następnie każdy brzeg do wnętrza paseczka. Oba brzegi zszyłam ściegiem podstawowym na całej długości.


Duży prostokąt złożyłam na pół, zaprasowałam i boki zszyłam tym samym ściegiem co paski. Na marginesy zostawiłam 2 cm, chociaż następnym razem zostawię mniej. Wywinęłam materiał na prawą stronę, założyłam górne brzegi do środka i spięłam wszystko szpilkami. W odpowiedniej odległości umieściłam uszy torebki, zaś ich końce podłożyłam do wewnątrz i zszyłam.


Dla umocnienia wszytych uszu przeszyłam je na krzyż i okrętkę. :)


Ostatnie zdjęcie przedstawia wzmocnienie, które wykonałam jako pierwsze (po lewej), i wzmocnienie uszyte jako ostatnie (po prawej). Jak widać, ćwiczenie czyni mistrza! :)



poniedziałek, 14 października 2013

Początki

Poczytałam różne blogi i poradniki dla zaczynających przygodę z szyciem. I radzono, żeby pouczyć się szyć "na sucho", tzn. trzeba wziąć kartkę w kratkę i szyć bez nitki po liniach. Niby takie nic, a jednak potrzebne! Jako że nigdy wcześniej nie siedziałam przy maszynie, taka lekcja się przydała. Dzięki temu zaznajomiłam się z działaniem maszyny i szybkością, z jaką pracuje, a przy okazji nie marnowałam nici. Myślę, że warto w ten sposób popróbować.


niedziela, 13 października 2013

Zakup maszyny do szycia

Jako że postanowiłam nauczyć się szyć, musiałam zakupić maszynę do szycia. Długo się zastanawiałam, dużo czytałam i analizowałam swój stan konta ;) I pewnego dnia przeglądałam gazetkę z Lidla i natrafiłam na maszynę do szycia firmy SilverCrest. Cena to 329 zł, więc nie przerażała. Poczytałam opinie na jej temat i stwierdziłam, że raz kozie śmierć! Na początki szycia powinna się nadać :) Tak więc w czwartek rano stoczyłam bój (przed wejściem o 7.55 było jakieś 30 osób) o maszynę z Lidla. 


Maszyna ta posiada 33 ściegi, w tym ściegi owerlokowe, automatyczne napinanie nitki i 4 poziomy dziurkowania oraz elektroniczny pedał. Dodatkowo posiada bogaty zestaw dodatków: 5 stopek: uniwersalna stopka szwalnicza, stopka do zamków błyskawicznych, stopka do robienia dziurek na guziki, stopka do przyszywania guzików oraz stopka do lamowarki, przyrząd do nawijania nici, 3 śrubokręty, szpulkę, butelkę z olejem i pędzelek, przyrząd do usuwania szwów, 3 pojedyncze igły, igłę bliźniaczą, poduszkę filcową, prowadnik krawędziowy/do pikowania, płytkę do haftowania i cerowania, 3 szpulki nici i pokrywki na szpulki nici.

A oto jak prezentuje się po wyjęciu z opakowania:



Ponadto do maszyny dołączona jest instrukcja obsługi, która zawiera: