wtorek, 31 grudnia 2013

Dyskretny urok buduaru

Chciałabym Was zaprosić na wystawę "Dyskretny urok buduaru. W kręgu kobiecej mody" w Muzeum Mazowieckim w Płocku. Można tam zobaczyć, co kobiety kryły w swoich buduarach w epoce secesji i at déco. Większość z eksponatów po raz pierwszy jest dostępna dla oczu zwiedzających, więc myślę, że warto znaleźć trochę czasu na zwiedzanie. Oprócz strojów i przyborów toaletowych, możecie zobaczyć dawny przyrząd do formowania palców :)

Wystawa będzie otwarta do końca stycznia 2014 r.

Więcej informacji o aktualnych wystawach i godzin otwarcia muzeum znajdziecie na stronie:

http://www.muzeumplock.art.pl/

środa, 20 listopada 2013

Bluzeczka w kropeczki

Udało się! Mój pierwszy samodzielnie uszyty ciuch, a mianowicie bluzeczka w kropeczki. Model jest prosty i nie potrzeba za dużych umiejętności, co widać po mnie :) Materiał pochodzi ze strychu - jest dość gruby i elastyczny, dzięki czemu nie gniecie się. Zawsze noszę rozmiar 38, więc bez mierzenia siebie wycięłam z Burdy takiż rozmiar. Niestety, bluzka okazała się za duża przynajmniej o jeden rozmiar. Trzeba ją trochę zebrać. A oto wnioski, które wyciągnęłam:
1) Należy się dobrze zmierzyć.
2) Muszę dokładniej wycinać wykrój, bo to ułatwi składanie poszczególnych części.





Model: 106 Burda 4/2013

Zdjęcia: Mąż

P.S. Połapanie się w szablonach Burdy zabrało mi nieco czasu. Ale miałam niezłego pomocnika ;)


środa, 30 października 2013

Nowa moda

Szycie ubrań czy akcesoriów domowych staje się coraz popularniejsze, co pokazuje filmik zamieszczony przez firmę Łucznik. Zaskoczyła mnie informacja, że co roku w naszym kraju sprzedaje się 90 000 nowych maszyn! Zachęcam do obejrzenia, bo filmik zawiera ciekawe informacje :)


sobota, 19 października 2013

Pierwsze koty za płoty...

... czyli jak uszyłam swoją pierwszą rzecz!



Ze strychu rodziców wygrzebałam stertę różnych materiałów, które zalegały tam od lat. Jeżeli coś sknocę, to nie będzie ich żal. Na pierwszy ogień postanowiłam uszyć torbę na zakupy. Wzór "skopiowałam" z torby, którą już mam. A materiał... Z niego moja babcia uszyła mi worek na piżamkę do przedszkola, a później na kapcie do podstawówki. Dodatkowo, babcia wyhaftowała zieloną nitką "Asia L." :) Czyli materiał ma trochę ponad 20 lat! Niestety, materiał ten jest śliski i ciężko się go zaprasowywało, ale plusem jest kratka, dzięki której łatwiej szyło się prosto szwy. Myślę, że jak na pierwszy raz nie poszło mi źle.

Do uszycia tej torby potrzebowałam 2 paski o wymiarach 7 x 50 cm oraz prostokąt 45 x 42 cm. Paski na rączki torebki zaprasowałam na pół, a następnie każdy brzeg do wnętrza paseczka. Oba brzegi zszyłam ściegiem podstawowym na całej długości.


Duży prostokąt złożyłam na pół, zaprasowałam i boki zszyłam tym samym ściegiem co paski. Na marginesy zostawiłam 2 cm, chociaż następnym razem zostawię mniej. Wywinęłam materiał na prawą stronę, założyłam górne brzegi do środka i spięłam wszystko szpilkami. W odpowiedniej odległości umieściłam uszy torebki, zaś ich końce podłożyłam do wewnątrz i zszyłam.


Dla umocnienia wszytych uszu przeszyłam je na krzyż i okrętkę. :)


Ostatnie zdjęcie przedstawia wzmocnienie, które wykonałam jako pierwsze (po lewej), i wzmocnienie uszyte jako ostatnie (po prawej). Jak widać, ćwiczenie czyni mistrza! :)



poniedziałek, 14 października 2013

Początki

Poczytałam różne blogi i poradniki dla zaczynających przygodę z szyciem. I radzono, żeby pouczyć się szyć "na sucho", tzn. trzeba wziąć kartkę w kratkę i szyć bez nitki po liniach. Niby takie nic, a jednak potrzebne! Jako że nigdy wcześniej nie siedziałam przy maszynie, taka lekcja się przydała. Dzięki temu zaznajomiłam się z działaniem maszyny i szybkością, z jaką pracuje, a przy okazji nie marnowałam nici. Myślę, że warto w ten sposób popróbować.


niedziela, 13 października 2013

Zakup maszyny do szycia

Jako że postanowiłam nauczyć się szyć, musiałam zakupić maszynę do szycia. Długo się zastanawiałam, dużo czytałam i analizowałam swój stan konta ;) I pewnego dnia przeglądałam gazetkę z Lidla i natrafiłam na maszynę do szycia firmy SilverCrest. Cena to 329 zł, więc nie przerażała. Poczytałam opinie na jej temat i stwierdziłam, że raz kozie śmierć! Na początki szycia powinna się nadać :) Tak więc w czwartek rano stoczyłam bój (przed wejściem o 7.55 było jakieś 30 osób) o maszynę z Lidla. 


Maszyna ta posiada 33 ściegi, w tym ściegi owerlokowe, automatyczne napinanie nitki i 4 poziomy dziurkowania oraz elektroniczny pedał. Dodatkowo posiada bogaty zestaw dodatków: 5 stopek: uniwersalna stopka szwalnicza, stopka do zamków błyskawicznych, stopka do robienia dziurek na guziki, stopka do przyszywania guzików oraz stopka do lamowarki, przyrząd do nawijania nici, 3 śrubokręty, szpulkę, butelkę z olejem i pędzelek, przyrząd do usuwania szwów, 3 pojedyncze igły, igłę bliźniaczą, poduszkę filcową, prowadnik krawędziowy/do pikowania, płytkę do haftowania i cerowania, 3 szpulki nici i pokrywki na szpulki nici.

A oto jak prezentuje się po wyjęciu z opakowania:



Ponadto do maszyny dołączona jest instrukcja obsługi, która zawiera:


poniedziałek, 30 września 2013

Jak to się zaczęło...

Moja przygoda z szyciem zaczęła się w wiosenne popołudnie, gdy ze swoim Mężem spacerowałam po toruńskiej starówce. Weszliśmy do Empiku pobuszować między gazetami i natknęłam się na gazetkę pt. "Szycie krok po kroku" Burdy (tę na wierzchu stosiku). Pod wpływem impulsu kupiłam ją i zakochałam się w niej! Oglądając zdjęcia i czytając opisy, doszłam do wniosku, że muszę spróbować się nauczyć. Nawet zamówiłam roczną prenumeratę Burdy! Kompletnie nie znam się na szyciu i nigdy nie siedziałam przy maszynie (chociaż moja babcia pięknie szyła, w tym ubranka dla moich lalek). Ale mam chęć i zapał, by się tej umiejętności nauczyć. A jak moja przyjaciółka-psycholog powiedziała: skoro nasze babcie umiały pięknie szyć, a talenty przechodzą co drugie pokolenie, to my też musimy takowy mieć! Dlatego też chciałabym podzielić się moimi zmaganiami...